Improwizowana scena
Scena, w której Culkin krzyczy i obejmuje rękami twarz, jest chyba najbardziej kultową sceną z filmu, ale mogło jej w ogóle nie być. W filmie Kevin aplikuje na twarz wodę kolońską po prysznicu i krzyczy z bólu, ale tej sceny w ogóle nie było w scenariuszu. W rozmowie z „Entertainment Weekly” reżyser Chris Columbus wyznał, że to była improwizacja Macaulay’a. Powiedział: „Przy pierwszym ujęciu poklepał się w twarz i trzymał ręce przy buzi, jakby były przyklejone i po chwili wydał z siebie krzyk niczym na obrazie Edvarda Muncha. Dlatego był takim interesującym dzieckiem – nikt inny by na to nie wpadł.”